sobota, 9 marca 2013

Dwadzieścia pięć

- podobno trwa tu impreza- zaczyna zaglądać mi przez ramię facet na oko 30 lat.
- a może by się tak pan przedstawił ? Jakieś dzień dobry ?- zapytałam.
-  nie będzie mnie pani pouczać !- obruszył się i chciał wejść do środka.
- hola, hola- zatrzymała go ręką Olka- po co pan tu przyjechał ?
- dostaliśmy zgłoszenie, że zakłócana jest cisza nocna, co tu się dzieje ?!- zapytał.
- bez przesady, jesteśmy cicho.- jęknęłam.
- no ja nie wiem czy jesteście panie tak cicho.- przedrzeźniał mnie.- proszę podać imiona i nazwiska, zaraz tu panie spiszemy-powiedział, a nami pojawił się Karol.
- jakiś problem ?- zapytał.
- pa.. pa... pan Karol Kłos ?- oczy policjanta wyszły z orbit.
- we własnej osobie- wyszczerzył się- co jest grane ?
- a nic, już nic.. chyba domy pomyliłem- zaczął się wycofywać- a mógłbym prosić o autograf ?- podał mu notes. Wąski się podpisał i oddał mu go zatrzaskując mu drzwi przed samym nosem.
- mało brakowało- zaśmiała się Olka.
- impreza trwa dalej !!- krzyknął jej chłopak. Ponownie zaczęliśmy picie, do 6 rano. Dalej już nic nie pamiętam.

***

Obudziłam się o 10. Podniosłam głowę i czułam jak mi pęka. Rozejrzałam się, ah. spaliśmy z Aleksem w salonie na podłodze. Nie wiem dlaczego. Wstałam- zachwiałam się.
- o kurwa !- potknęłam się o coś i leżałam jak długa na podłodze.
- co się dzieje ?- spode mnie wyłonił się nie kto inny jak Cupko.
- nic, śpij dalej- powiedziałam i poszłam na górę żeby wziąć prysznic.Włosy zostawiłam mokre, umyłam zęby i zmyłam resztki makijażu, nałożyłam szerokie spodnie dresowe i do tego białą bokserkę, zgarnęłam bluzę Alka i zeszłam na dół. O boju jaki rozpierdol- pomyślałam. Nie miałam siły na sprzątanie, więc siadłam na kanapie z butelką wody i popijałam sobie ją spokojnie patrząc na te dwie ofiary, które spały tak słodko.
- Kamilaaaaa- w pomieszczeniu pojawił się Bąku.
- tabletki w kuchni, pierwsza szafka od okna, górna półka, a woda na blacie- powiedziałam spokojnie, a on oddał mi pełen wdzięczności wyraz twarzy. Przybalował jak my wszyscy.
- Kama, Kama !- było słychać głos Winiarskiego już na schodach.
- ciszej ! błagam !-jęknęłam.
- oo..- zatrzymał się i spojrzał na mnie- strasznie wyglądasz- zaśmiał się- do której piliście ?- przegarnął swoje włosy. W sumie to lubiłam jak miał je dłuższe- Daga też i dlatego nie pozwalała mu ścinać.
- do 6 chyba - powiedziałam cicho.
- o kurwa- zatkał sobie dłonią buzie, żeby się nie zaśmiać- słuchaj masz jakąś wodę lub tabletki ? Albo najlepiej to i to- złożył ręce do modlitwy.
- idź do kuchni Bąku ci pokaże.
- ja mu nic nie będę pokazywać !- obruszył się Michał, który właśnie wyłonił się spod wysepki stojącej w kuchni.
- błagam, ciszej bo was zabije- zagroziłam. Oni pokiwali głowami i udali się do swoich pokojów ówcześnie zabierając wodę i leki na kaca. Długo mój spokój nie trwał. Przyszedł Pliński.
- Kamila, Kamilciu- klęknął przy mnie.
- czego ?- warknęłam.
- wody- posmutniał. Ja poczochrałam go po włosach i wstałam żeby przynieść mu wody.
- znaj łaskę pana- rzuciłam butelkę napoju w niego.
- dzięki- uśmiechnął się- a ty też najlepiej nie wyglądasz- wyszczerzył się.
- nic nie mów, piliśmy do 6, a na dodatek o 4 była tu policja- jęknęłam i rzuciłam się na kanapę obok Daniela.
- pie.. pier...pierdolisz ?- oczy zrobiły mu się wielkie jak pięciozłotówki.
- serio, chłopaki wyszli na taras i zaczęli śpiewać i chyba dlatego. Zresztą w domu też specjalnie cicho nie byliśmy - zaśmiałam się pod nosem.
- nic nie słyszałem- zdziwił się.
- bo byłeś nawalony w 3 dupy !- walnęłam go w ramię.
- nieee- rozmasowywał sobie obolałe miejsce- nie bij- mina kotka ze Shreka i odpadłam. Siedzieliśmy tak oparci o siebie i umieraliśmy. Następnymi którzy się obudzili byli Serbowie. Alek od razu złapał za moją butelkę i wypił całą zawartość, Kostek pognał do kuchni w poszukiwaniu magicznego napoju. Mój chłopak poczłapał na górę pod prysznic żeby trochę ochłonąć bo było z nim tragicznie. Poszłam do naszej sypialni i czekałam na niego. Wyszedł w samym ręczniku i rzucił się na łóżko obok mnie.
- nie żyje- jęknął. Pocałowałam go.
- a teraz ?- zapytałam.
- o wiele lepiej.- wyszczerzył się choć wiedziałam, że przychodzi mu to z trudnością.
- ubierz się i idziemy na dół. Zrobię śniadanie- poklepałam go po plecach i patrzyłam jak się ubiera. Uśmiechnęłam się pod nosem.
- z czego się szczerzysz ?- zapytał.
- jakoś tak- podeszłam do niego i złączyliśmy się w pocałunku. Zarzuciłam ręce na jego szyję, on mnie podniósł i przywarł ze mną do ściany. Całowaliśmy się bardzo namiętnie i z każdą chwilą robiło się coraz bardziej gorąco.
- Kami...- Winiarski wpadł do pokoju- o cholera, przepraszam- skrzywił się- głupi ja- walnął sobie faceplama, a my z Alkiem oderwaliśmy się od siebie i wybuchliśmy śmiechem.
- spoko loko- powiedział Aleks.
- co chciałeś ?- zapytałam.
- macie więcej wody, czy mamy pójść do sklepu ?
- no przecież były dwie zgrzewki w kuchni na blacie stały.- powiedziałam zdziwiona.
- no ale już nie ma- zmrużył oczy tak, że pojawiły się na jego czole maleńkie zmarszczki.
- no jak to kurwa ?!
- normalnie- wzruszył ramionami.
- załamać się z wami idzie- roześmiałam się- no to idźcie po tą wodę, a ja idę zrobić śniadanie. Dziewczyny już wstały ?
- Marta, Daga i dzieciaki jeszcze śpią- powiedział Misiek- to idę- wyszedł z naszej sypiali.
- to ja pójdę z nim- Serb skradł mi buziaka i poszedł za przyjacielem w biegu nakładając bluzę. Zeszłam do kuchni, tam przy wysepce na wysokich taboretach siedzieli z głowami w rękach kolejno Kostek, Daniel, Bąku. Złapałam za aparat i zrobiłam im zdjęcie. Wyglądali tak śmiesznie, że nie mogłam się opanować. Na całe szczęście głowa przestała mnie boleć, ale dalej czułam się tragicznie.
- to co chłopcy, jajecznica, kanapki, naleśniki ?- zapytałam wesoło. Na moje słowa Cupko wybiegł z kuchni do łazienki, potem słyszałam tylko odgłos spuszczanej wody w toalecie.
- nie mów o jedzeniu- powiedział Pliński.
- a ja chcę jeść !- trącił go Bąkiewicz.
- no ja też bym coś zjadła- skrzywiłam się.
- cześć wszystkim- w kuchni pojawiła się Dagmara. - co wy tacy zmarnowani ?- zaśmiała się patrząc na nas.
- nie widziałaś najgorzej zmarnowanego- wskazałam na stojącego za nią Konstantina.
- o Boże- zakryła sobie ręką buzię- ale daliście czadu.
- csii- uciszył ją Serb- cicho, moja głowa.
- to idź połóż się do nas do sypialni- nakazałam mu, a on wcale nie protestował i posłusznie udał się na górę. Razem z moją przyjaciółką zrobiłyśmy 3 talerze kanapek oraz herbatę dla każdego.  Poustawiałyśmy to na stole w salonie ówcześnie sprzątając z niego rzeczy po wczorajszej imprezie. Chłopaki wynieśli dwa worki śmieci, a naczynia powstawiałam do zmywarki. Gdy już wszyscy wstali zjedliśmy ( kto mógł) śniadanie.
- ej a tak w ogóle to gdzie  jest Kłos, Zator, Tomek  i reszta?- zapytałam.
- nie pamiętasz ?- zaśmiał się Alek.
- w porę sobie przypomniałaś o nich- wybrechtał mnie Winiarski- brawa Kamila.
- spadajcie, no gdzie oni są ?
- Agnieszka Tomka nie piła przecież, wyszli o 6 chyba od nas- oznajmił Kostek. W tym momencie rozległ się dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć.
- niespodzianka !- wydarli się państwo Wlazły z synkiem.
- ciszej- przyłożyłam palec do ust.
- siostra dała w palnik- zaśmiał się Mańko.
- wchodźcie- zaprosiłam ich do środka. Zrobiłam im kawę, a oni ze sobą przynieśli jeszcze pyszne drożdżówki. Rzuciliśmy się na nie wszyscy oprócz Cupko, co raczej nikogo dziwić nie powinno. Opowiedziałam im o akcji z policją. Ale się śmiali, a Paula powiedziała, że rzeczywiście było słychać jakieś krzyki, ale nie myślała, że to my się tak głośno zachowujemy.Koło 14 nasi goście wykruszali się powoli, został aby Konstantin.
- ale impreza- rzucił się na kanapę w salonie.
- dobrze było- zaśmiałam się i siadłam koło niego- dobrze, że dziś do pracy nie musiałam iść.
- w życiu takiego kaca nie miałem- skrzywił się Aleks i objął mnie ramieniem. Postanowiliśmy się nigdzie nie ruszać, zamówiliśmy pizzę i we trójkę siedzieliśmy przed tv oglądając horrory. Między czasie zadzwoniłam do Olgi. Opowiedziałam jej o imprezie i obiecałam, że jutro przyjadę do niej po pracy. Koło 19 zamówiliśmy jeszcze kebaba bo przecież chłopaki byli głodni. Chciałam zrobić im coś do jedzenia, ale powiedzieli żebym odpuściła. Zadzwoniłam jeszcze do Karola, Pawła i Tomka co by się dowiedzieć co u nich. Oni także zdychali dziś, ale niestety jutro trening i nie ma przeproś. Jakby Nawrocki dowiedział się ile wypili to chyba by ich powybijał. Nie mówię, że chłopcy piją cały czas, bo tak nie jest. Raz na jakiś bardzo długi czas zdarzy się jakiś grubszy melanż i to tyle ich całego picia. O 21 poszłam pod prysznic, zabrałam swoją seksowną bieliznę, bo przecież miałam dać nagrodę Alkowi.  Wysuszyłam włosy, założyłam to co miałam założyć, a chyba to więcej odkrywało niż zakrywało, no ale obiecałam. Popsikałam się perfumami, zarzuciłam szlafrok i wyszłam do pokoju. Na łóżku leżał mój chłopak. Zgarnęłam swój telefon i podłączyłam go do głośników. Leciała <ta piosenka>. Aleks dziwnie się na mnie popatrzył, ale zaraz zrozumiał o co chodzi. Zdjęłam nieśmiało szlafrok i zobaczył mnie w skąpej bieliźnie. Zaśmiał się.
- nie śmiej się- oburzyłam się i zaczęłam poruszać biodrami w rytm muzyki. Na jego twarzy malował się coraz większy uśmiech co bardzo mnie wkurzało. Jednak powoli widziałam w jego oczach podniecenie. Podeszłam do łóżka i nachyliłam się nad nim. Tylko delikatnie musnęłam jego wargi i odeszłam na dalszą odległość. Nie wytrzymał. Szybko wstał i podszedł do mnie wpijając się moje wargi. Ledwo mogłam złapać oddech. Błyskawicznie pozbył się mojej "piżamki", a ja jego bielizny. Padliśmy na łóżku bawiąc się sobą. Składał pocałunki na mojej szyi i ciągle schodził coraz niżej pieszcząc moje ciało. Dalsza część tego wieczoru niech zostanie tajemnicą naszej sypialni. Powiem jedno- było cudownie.

***

Wtulona w mojego chłopaka obudziłam się i przypomniałam sobie to co działo się wczoraj. Mimowolnie się uśmiechnęłam.
- cześć kochanie- usłyszałam głos Aleksa nad sobą.
- mmm- podniosłam głowę i spojrzałam na niego. Pocałowałam go delikatnie, a on się wyszczerzył.
- jak się spało?
- kiedy ja spałam ?- zaśmiałam się, a on razem ze mną.- która godzina ?
- 6.40
- muszę wstawać do pracy- jęknęłam.
- zostań- pociągnął mnie za rękę.
- nie mogę i tak wczoraj odpuściliśmy- powiedziałam i znikłam za drzwiami łazienki. Wzięłam prysznic, włosy zostawiłam rozpuszczone, nałożyłam lekki makijaż bo miałam straszne wory pod oczami. Nie dziwnie, nie spałam dwie noce. Na siebie założyłam <TO> i zeszłam na dół zrobić sobie coś dobrego na śniadanie. Wybrałam musli z jogurtem. Za chwilę zeszli Kostek z Aleksem i im zrobiłam kanapki, bo przecież te dwie łajzy to na pizzy by tylko żyły. Około 7.40 poszłam do bratowej, bo miałam z nią jeździć do pracy. Pomogłam ubrać jej Arka i razem pojechałyśmy najpierw do przedszkola odstawiając mojego bratanka, a potem do pracy.
- cześć Tomek !- rzuciłam wchodząc do gabinetu.
- czeeeść !- uśmiechnął się- żyjesz czy nie żyjesz ?
- wczoraj było okropnie- jęknęłam- pamiętasz, że policja była ?
-noo. Jak sobie rano z Agą to przypomnieliśmy to mało nie padliśmy- wyszczerzył się- to co kawa ?
- jakbyś mógł- uśmiechnęłam się. Za chwilę w środku pojawiła się także bratowa i siedzieliśmy z godzinę popijając kawę i się obijając, bo nie mieliśmy nic do roboty. Cóż. Koło 10 wpadł do nas prezes, musieliśmy zrobić jakieś sprawozdania, na szczęście długo się z tym nie użeraliśmy i już koło 14 byliśmy wolni. Wróciłam do domu, chłopaki zrobili obiad. Cud. Była to pyszna lasange, chyba tylko udawali, że gotować nie umieją. Szybko pobiegłam się <przebrać> i za chwilę byłam gotowa by jechać do szpitala. Podwieźliśmy Kostka do domu, a sami pojechaliśmy do Łodzi. Aleks obiecał, że przyjedzie po treningu.
- cześć kochana !- weszłam z ogromną siatką owoców dla mojej przyjaciółki.
- cześć- uśmiechnęła się nikle.
- coś się stało ?- zapytałam, a w mojej głowie narodziły się różne scenariusze....



 ___________________________________________

mamy 25 ;) z tego jestem bardziej zadowolona niż z wcześniejszego. Nie wiem kiedy pojawi się następny, ale postaram się jak najszybciej choć nie będę miała w tym tygodniu raczej czasu. Ale postaram się obiecuję :)
Miłego czytania !
Proszę o komentarze :D
buziaki :****

5 komentarzy:

  1. O niezła impreza ;D Ostro zabalowali! Z niecierpliwieniem czekam na następny rozdział ;3 Pozdrawiam Zuza♥

    OdpowiedzUsuń
  2. http://walcze-bo-warto.blogspot.com/ zapraszam na nowe opowiadanie o Grześku Kosoku ;) Mam nadzieję, że wyrazisz opinię :D
    Pozdrawiam E. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. BALANGA NA CAŁEGO :)
    U MNIE KOLEJNY - 6 ROZDZIAŁ
    http://wlochy-to-moj-nowy-dom.blogspot.com/
    POZDRAWIAM
    WINIAROWA:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Impreza bardzo udana :D
    Nie wpadłabym że to policja ich odwiedziła :D
    Teraz to się zastanawiam co się Oldze stało? Ale chyba nic nie wymyślę sensownego ;] Pozostaje mi czekać co wymyślisz:)

    http://szukajacszczescia-lookingforhappiness.blogspot.com/2013/03/8.html zapraszam na nowość u siebie :)

    OdpowiedzUsuń