- Aleks ! Patrz kogo spotkałem !
Gwałtownie się odwróciłam, a mój chłopak wstał z miejsca przy kuchennym stole i wyszedł na korytarz skąd było słychać głosy rozmowy
- o to mój mąż wrócił- oznajmiła mi moja teściowa i spojrzała na mnie.- boisz się ?
- trochę- usmiechnęłam się niepewnie.
- nie będzie tak strasznie- pocieszyła mnie choć w jej oczach widziałam zakłopotanie. Coraz bardziej bałam się spotkania z jej drugą połówką. Do kuchni wszedł Alek.
- mamo, co to ma znaczyć ?!- syknął do niej.
- ale o co ci chodzi ?- zdziwiona zapytała przerywając krojenie pomidorów.
- zgadnij kogo ojciec przyprowadził do domu !- uniósł się i walnął ręką w stół.
- Aleks- złapałam go za rękę- uspokój się, to twoja matka !
- synek, ale powiedz mi kogo Marko przyprow... - nie dokończyła bo ktoś jej przerwał.
- dzień dobry pani Atanasijević !- do kuchni wpadła wysoka blondynka.
- dzień dobry Tatiana- przywitała się z nią, a na jej twarz wpłynęła oznaka zakłopotania. Spojrzałam na mojego chłopaka, cały się gotował. Ja ścisnęłam tylko mocniej jego rękę i próbowałam mu dać znak żeby się uspokoił choć sama nie rozumiałam o co tu chodzi.
- zobacz kochanie kogo spotkałem- do pomieszczenia wszedł Marko- ojciec Nikiego i Olka. Był usmiechnięty, wydawał się być sympatycznym człowiekiem. - o dzień dobry- zwrócił się do mnie- Jestem Marko Atanasijević- posłał mi chłodny uśmiech. BADUMSSSS... Moja dobra opinia o nim znikła tak szybko jak napłynęła do mojej głowy.
- Kamila Wlazły- odpowiedziałam i stałam zdezorientowana.
- a to jest Tatiana, dziewczyna Alka- przedstawił mi ową blondynkę. CO KURWA ?!
- była dziewczyna- poprawił go Aleks.
- cześć jestem Tatiana- zaświergotała mi przed nosem.
- Kamila- odpowiedziałam, a w mojej głowie aż dudniło od słów "dziewczyna Alka" . Boże czy on był taki ślepy żeby brać sobie taką idiotkę za dziewczynę? Zapowiada się miły wieczór. Niezręczną ciszę przerwała mama.
- idźcie już do jadalni, zaraz przyniesiemy z Kamilą jedzenie.
Wszyscy oprócz mnie i jej wyszli ,choć mojemu siatkarzowi wcale się to nie podobało. Kazałam mu iść za resztą.
- Kamila- zaczęła pani Atanasijević- strasznie cię przepraszam za mojego męża, nie wiem co strzeliło mu do tej jego głowy. On tak czasem ma, to jest była dziewczyna naszego syna, szybciej z nią zerwał niż z nią był z jasnych powodów, ale Marko ją lubi choć nie wiem dlaczego- tłumaczyła się.
- w porządku- posłałam jej uśmiech chociaż myślałam, że wybuchnę płaczem- rozumiem.
- Ja chcę żebyś naprawdę dobrze czuła się w naszym domu, a on mi takie akcje odstawia- pogładziła mnie po plecach- przepraszam.
- nic się nie stało naprawdę- wysiliłam się na większy uśmiech żeby w końcu dała mi spokój. Była taka kochana, ale nie chciałam przy niej płakać.- lepiej już chodźmy bo pewnie wszyscy są głodni.- powiedziałam i wzięłam miskę z sałatką. Siadłam na miejscu obok Aleksa. Po jego lewej stronie siedział nie kto inny jak Tatiana. Kamila wdech, wydech przeżyjesz.
- to może powiesz nam Kamila czym się zajmujesz ?- zagadnął mnie ojciec chłopaków.
- jestem menadżerem w klubie państwa syna- poinformowałam go.
- hmm- zamyślił się- a wiesz że Tatiana jest modelką ?
- doprawdy ?- zapytałam- w sumie to bym się nie domyśliła- posłałam mu ironiczny uśmiech, a Nikola który właśnie coś jadł zakrztusił się ze śmiechu.
- tak, jestem modelką- zaczęła się wychwalać- ostatnio jestem taka zajęta.
- bardzo mnie to interesuje, opowiedz coś więcej- zagadnęłam z ironią, a Alek ścisnął tylko moją rękę na znak żebym przestała. I zaczęło się. Nasza modeleczka opowiadała bite pół godziny o jej pracy. Każdy miał jej dość, a ona dalej swoje. Już po 2 minutach zaczęłam żałować, że o to spytałam.
- widzisz Kamila jakie ciekawe życie ma Tatiana- powiedział ojciec.
- myślę, że nie będziemy rozmawiać tylko o niej- wtrącił Aleks.
- no ale przyznaj, że razem tworzyliście świetną parę, ona taka piękna, ty wysportowany. Idealny związek- klasnął w ręce Atanasijević senior.- ty Kamila chyba nie masz tak bardzo ciekawego życia, prawda ? Ciągle papiery, papiery - zapytał a dla mnie to było za wiele. Czułam, że zaraz wybuchnę płaczem.
- przepraszam- przerwałam- czy mogłabym już pójść odpocząć, strasznie wymęczyła mnie ta podróż-spojrzałam na moją teściową.
- oczywiście Kamilko- uśmiechnęła się do mnie i pogładziła moją rękę.
- to ja pójdę z nią- wyrwał się Olek.
- synu ty zostań, mamy gościa.- zatrzymał go ojciec.
-zostań kochanie- musnęłam jego usta- dobranoc wszystkim. Poszłam do pokoju i już na schodach nie mogłam powstrzymać płaczu. Wpadłam na łóżko i się po prostu rozpłakałam jak małe dziecko. Znów przypomniały mi się tamte chwile z rodzicami, gdy próbowali mnie zeswatać. Płakałam i płakałam. To miał być wyjazd na odstresowanie, a tu co mam ? Już od pierwszego dnia ojciec mojego chłopaka, którego kocham nad życie mnie nienawidzi, a do tego zaprasza tą pożal się Boże modeleczkę żeby zrobić mi na złość. Chyba wrócę do Polski szybciej niż mi się wydawało- pomyślałam. Po jakimś czasie ktoś zapukał do drzwi pokoju.
- Kama mogę ?- usłyszałam głos Nikiego.
- wejdź- szepnęłam.
-eeeej bratowa, weź nie becz- siadł koło mnie na łóżku.
- łatwo powiedzieć -mruknęłam po polsku.
- co ? - zapytał.
- nic nic, po prostu jest mi przykro- podciągnęłam kolana pod brodę i oplotłam je rękami- czego on mnie nie lubi ?
- weź przestań tak mówić ! - oburzył się- ojciec taki jest, myślę, że bardziej mu się spodobałaś niż ta pusta Tatiana- jęknął.
- co nie zmienia faktu, że ją tu przyprowadził i wychwalał- skrzywiłam się.
- przepraszam za niego- przytulił mnie do siebie- idę do nich na dół, przyszedłem na chwilę żeby cię uspokoić bo wiedziałem, że płaczesz- uśmiechnął się- zabiorę cię jutro gdzieś jak Aleks pójdzie na trening ok ?- zapytał. Ja tylko kiwnęłam głową, on przytulił mnie jeszcze raz i gdy juz wychodził zatrzymałam go.
- Nikola, dziękuję- uśmiechnęłam się.
- yeeeees !!!! - wydarł się na cały pokój- tak jest ! - zaczął tańczyć dookoła i robić różne rzeczy, ja patrzyłam na niego zdezorientowana.- no co ?- wzruszył ramionami- uśmiechnęłaś się dzięki mnie- wyszczerzył się i wyszedł z pokoju. Ja tylko zaśmiałam się w głos. Lecz ta chwila trwała krótko, wyszłam na balkon zabierając wcześniej swój telefon. Wybrałam numer Oli- dziewczyny Kłosa, opowiedziałam jej o wszystkim. Dlaczego zadzwoniłam do niej ? Bo nie chciałam zawracać głowy ani Dadze, ani Paulinie, a do Olgi i tak przecież nie zadzwonię.
- nie martw się kochana- pocieszała mnie przez telefon- prędzej czy później cię przeprosi.
- ale ja nie chcę przeprosin od niego, chciałam tylko żeby mnie zaakceptował- jęknęłam i znów się rozpłakałam.
- nie możesz mu pokazać, że się tym przejmujesz, zresztą jest Aleks, jemu też pewnie jest ciężko z tego powodu, nie pozwól żeby kłócił się z ojcem- powiedziała.
- wiesz co masz rację, dzięki jesteś najwspanialsza !- uśmiechnęłam się. Pogadałyśmy jeszcze trochę o pierdołach i po jakimś czasie usłyszałam, że ktoś wchodzi do pokoju, za chwilę wchodzi na balkon. Aleks. Siada koło mnie i przytula mnie do siebie najmocniej jak może. Kończę rozmowę z Olką i wtulam się w jego tors.
- csi kotku, csii- całuje moje czoło.
- przepraszam- mówię przez łzy.
- to ja przepraszam, nie wiedziałem, że on coś takiego wymyśli- mówi to głosem pełnym żalu.- sprawił ci taką przykrość.
- przestań, to chyba ja jestem przewrażliwiona na tym punkcie- uśmiechnęłam się.- już jest dobrze.
- kocham cię- szepnął i namiętnie mnie pocałował.
- ja ciebie też- mówię między pocałunkami.
- idziemy pod prysznic ?-zamruczał, a ja kiwam głową. Wziął mnie na ręce i zaniósł do łazienki przy pokoju. Zaczęliśmy się całować i rozbierać. Błądził rękami po moich plecach co przyprawiało mnie o dreszcze. Cichutko jęknęłam. Wiedział, że to lubię. Wzięliśmy razem prysznic i w ręcznikach wyszliśmy do pokoju. Założyłam koszulkę Aleksa i bieliznę, on także i poszliśmy spać.
***
Obudziły mnie promienie słońca.
- wyspana?- zapytał mnie mój chłopak który siedział na fotelu po drugiej stronie pokoju i mniemam, że patrzył na to jak śpię.
- baaardzo-wyszczerzyłam się.
- słuchaj, mam o 10 trening i pewnie będę siedział do samego wieczora tam, chcesz iść ze mną ?- zapytał.
- Nikola ma mnie gdzieś zabrać więc zostaje- zaśmiałam się.
- ten jak coś wymyśli to nie ma zmiłuj- pacnął się w czoło Aleks- mam nadzieję, że będziesz się dobrze bawić.
- damy radę kochanie- powiedziałam i udałam się do łazienki, aby ogarnąć się trochę. Włosy rozpuściłam, pomalowałam delikatnie oczy i usta, a na siebie założyłam <takie ubrania>
i tylko pod bluzkę założyłam jeszcze białą bokserkę. Na dworze było cieplutko na całe szczęscie więc nie musiałam się kisić w jakiś beznadziejnie grubych swetrach. Kocham wiosnę, jeszcze bardziej lato.
- pięknie wyglądasz- powiedział Olek gdy wyszłam z łazienki.
- dziękuje kochanie- cmoknęłam go w policzek.
- chodź zrobimy śniadanie- pociągnął mnie za rękę.
- a rodzice są ?- zapytałam.
- poszli już o 8 do pracy. Zeszlismy na dół gdzie urzędował Niki.
- siemaa !- rzuciłam się na niego.
- o widzę bratowa dobry humor ma- mrugnął do mnie.
- a bardzo bardzo dobry- zaśmiałam się.
- noc udana była chyba- powiedział i dostał w łeb ścierką leżącą na blacie od Aleksa.
- bardzo śmieszne ha ha ha- przedrzeźniali się nawzajem, po chwili przerodziło się to w bitwę. Zaczęli rzucać się czym popadnie, mój chłopak wylał swojemu bratu mleko na koszulkę, ten nie był mu dłużny i oddał mu sokiem.
- ty zapchlony dziadzie !- wydarł się Alek.
- odezwał się mistrzunio- wykręcił się do niego tyłkiem Nikola- tu mnie pocałuj- wskazał na swoje pośladki. Długo nie myśląc Aleks kopnął go z całej siły.
- ałaa !- zajęczał- to bolało !
- bo miało !- zaśmiał się.
- dobra dość ! - krzyknęłam na nich.- sprzątacie to raz i dwa i robimy śniadanie, zrozumiano ?- spojrzałam na ich twarze gdzie malowało się przerażenie. Zaczęłam się śmiać.
- boicie się mnie ?- Oni tylko pokiwali głowami i zaczęli sprzątać. Po śniadaniu Aleks pojechał na trening, a my z Nikolą zostaliśmy i pilismy kawę.
- to co Kamila, jesteś gotowa ?
__________
tadaaa..
Nuda nuda nuuuuuuuuuuuuuuda. Ale lepsze to niż nic, nie wiem kiedy pojawi się następny, bo musze przycisnąc biologię troszkę.. Podejrzewam, że koło piątku coś zamieszczę :)
Rozdział dla <Paula Sportowa> bo obiecałam :))
Albo nie- nastepny rozdział będzie wtedy gdy będzie pod tym 10 komentarzy ot co ! ;D
Miłego czytania :)
Buziaki :******
Cholera, jakoś tak przeczuwałam, że ojciec może byłą przyprowadzić ale nie żeby aż tak się zachowywał!;O
OdpowiedzUsuńDobrze, że jest Alek, Nikola i ich matka :)
Dodaj kiedy napiszesz, a nie czekaj na komenty:) Wierni będą czytać i wyrażać emocje :)
Pozdrawiam:)
Kocham te najwierniejsze osoby <3 Lecz przydałoby mi się po prostu dla mojej wiadomości więcej opinii co mam poprawić itd. Łatwiej mi by się pisało wtedy :)
UsuńPozdrawiam również :)
Świetne opowiadanie :D Czekam na następny rozdział :D
OdpowiedzUsuńJak zwykle super... A co ty dziewczyno nie wiesz od czego ściągi są i internet w telefonie (mój sposób na sukces)!;]
OdpowiedzUsuńoj tak to już praktykuję acz matura z biologii sama się nie napisze :(( Dzięki za miłe słowa, buziaki :**
UsuńGenialne...! Nie patrz na innych tylko pisz! Nigdy nie pisałam komentarzy, bo stwierdziłam,że liczba wyświetleń już ci powie jak dużo osób czyta twojego bloga! Pozdrawiam! ;*
OdpowiedzUsuńdziękujęęęęę ! :*
UsuńTwój blog jest idealny. Jak dla mnie mogłabyś tylko poprawic częstośc dodawania nowych rozdziałów na szybsze! ;p
OdpowiedzUsuńżeby to było takie łatwe, postaram się poprawić no ale w najbliższym czasie nie obiecuję, już od nast. tygodnia powinno być lepiej :) Dzięki za opinię ! Buziaki :**
UsuńJak zwykle super! Mam nadzieję, ze nigdy nie skończysz pisac tego bloga!
OdpowiedzUsuńSuper!!! Ojoj matura z biologii to ciężka rzecz... Wiem, bo mój chłopak zdawał rozszerzoną to się biedak namęczył. Więc życzę Ci powodzenia na maturze!
OdpowiedzUsuńja mam jeszcze rok, ale niestety w maturalnej nie będe się przecież wszystkiego uczyć.. Trzeba już teraz.. :) Ale nie dziękuję na przyszłość :P
UsuńNo to chyba jesteśmy w tym samym wieku. ;] Ja tam będę zdawac geografie i chyba historię. Tam nie trzeba tak zakuwac ;p
OdpowiedzUsuńto akurat racja ;D ja teraz żałuję trochę , ale nie widzę siebie w niczym innym ;P
Usuńjuż dołączyłaś do grona 18 czy jeszcze nie ?:P
Niee 29 sierpień tak jak Kurek xD A Ty? ;]
OdpowiedzUsuń22 czerwiec ;D jeszcze trochę cieszymy się dzieciństwem :P
UsuńHeh. Ja nigdy nie dorosnę... Mi to tam więc lotto.;p
OdpowiedzUsuńhahah też jakiś sposób ;PP
UsuńA nom.;] Mieszkasz na wsi czy w mieście?
OdpowiedzUsuń6157834- pisz tutaj to pogadamy :PP
Usuń