wtorek, 30 lipca 2013

Sześćdziesiąt dwa.

- no to niemożliwe- pokręciłam głową.- Damian pojechał we wtorek do Gdańska.
- hmm- zamyślił się Kłos- może się pomyliłem, nie wiem- wzruszył ramionami- albo po prostu wrócił wcześniej ?- zapytał.
- jakby wrócił wcześniej to by do domu wrócił -popukałam się w czoło.
Ta rozmowa z Karolem dała mi bardzo dużo do myślenia. Przecież on zna mojego narzeczonego i wie jak wygląda więc myślę, że nie pomyliłby go z nikim innym. Ale z drugiej strony Wąski to Wąski i jego zaplątanie czasem mnie przeraża. Napisałam sms do mojego przyszłego męża z pytaniem czy nie wrócił wcześniej. Ten zaraz oddzwonił.
- kotek coś się stało ?- zapytał.
- nieeee- przeciągnęłam samogłoskę- po prostu chłopaki mówili, że chyba cię widzieli w Łodzi.
- to niemożliwe- zaprzeczył.
- skoro tak to nie ma sprawy, myślałam że wróciłeś wcześniej- uśmiechnęłam się do telefonu. Porozmawialiśmy trochę o tym co u nas, lecz Damianowi się spieszyło na jakieś ważne spotkanie.  Skończyłam pracę i wybrałam się do Łodzi na zakupy. Na szczęście pożyczyłam samochód od bratowej, bo nie wiem jakbym miała tłuc się busem albo czymś innym. Pochodziłam trochę po sklepach i zakupiłam prezent urodzinowy dla Arka, oraz prezent dla Maksa.  Zeszło mi ze 2 godziny i szybko udałam się z powrotem do domu. Umówiłam się z Pauliną, że jutro po nią przyjadę przed pracą więc nie będę musiała odstawiać samochodu dzisiaj. Popakowałam na spokojnie prezenty dla chłopaków i zostawiłam je w sypialni. Gdy robiłam sobie jedzenie usłyszałam melodyjkę świadczącą o sms. Podeszłam do telefonu i zobaczyłam wiadomość.

" cześć skarbie ;* pogadamy na skype ? Całuję. Aleks"
mimowolnie się uśmiechnęłam i odpisałam na sms. Szybko dokończyłam moje kanapki, zaniosłam je do pokoju, a sama poleciałam się umyć. Wzięłam szybki prysznic i związując włosy w pośpiechu naciągnęłam jakąś koszulkę na siebie. Siadłam przed laptopem i zalogowałam się na komunikatorze. Od razu po pokoju rozległ się dzwonek. Odebrałam i zaraz widziałam mordkę cieszącego się Serba.
- siemaaaaa- zaśmiał się.
- pijany jesteś ?- zmrużyłam oczy.
- nieee- znów się zaśmiał - cieszę się, że cię widzę.
- to miłe- odpowiedziałam- czemu dzwonisz ?
- stęskniłem się za tobą- cmoknął do ekranu.
- Aleks ale ja mam narzeczonego !- warknęłam ciesząc się w duchu z jego odpowiedzi.
- i tak będziesz ze mną- pokazał mi język.
- to się spiesz, bo ślub w maju- zaśmiałam się z niego. On tylko znów powtórzył, że będę jego. Wyjaśniłam mu dlaczego gadamy normalnie o tej porze i tak dalej. Gadaliśmy chyba z pół nocy i ciągle się śmialiśmy. Brakowało mi jego uśmiechu...



***


Po pracy poszłam załatwić Buenos na moje urodziny, które odbędą się w sobotę. Zaprosiłam całą paczkę wliczając Zagumnych, Ignaczaków, przyszłych Kubiaków,  nawet Cupko obiecał przyjechać.  Aleksa też zaprosiłam, ale on nie może się zjawić. Kostek ma kontuzję to może jeździć sobie gdzie chce, a ten baran musi jechac na mecz. No trudno. Jakoś przeboleję, przynajmniej Damian nie będzie mi truł głowy za niego. A pro po Damiana, już wrócił z Gdańska. Gdy rozpakowywałam jego torbę, aby wziąć rzeczy do prania znalazłam kobiecą koszulkę nocną. Nie pytałam o to jego, ponieważ po konsultacji z Olą stwierdziła, że to pewnie prezent dla mnie na moje 23 urodziny. Zgodziłam się z nią i szybko zapomniałam, choć nie powiem, że mnie to nie zaniepokoiło. A ślub ? Przygotowania idą pełną parą.  Pojechałyśmy  w środę do Łodzi z Olą, Dagą i Pauliną. Chodziłyśmy chyba z 6 godzin. W końcu nie zdecydowałam się na żadną, za to kupiłam <SUKIENKĘ> na moją imprezę urodzinową. Wróciłam do domu i razem z narzeczonym wybieraliśmy zaproszenia oraz zaczęliśmy robić listę gości.
- no i Ignaczaków dopisz- szturchnęłam go- razem z dzieciakami.
- okej- kiwa głową- a ile mają ?
- Dominisia i Seba- zaśmiałam się- Zagumni też z dziećmi.
- imiona ?
- Mikołaj i Wiktoria.
- okeeej skarbie- skradł mi pocałunek- kto jeszcze ?
- Misiek Kubiak z Moniką, Bartek Kurek z Natalią no i Bartman z Asią.
- po co ci ten Kubiak co ?- wykrzywił się- nie przesadzaj, przecież prawie się nie znacie.
- znów chcesz mnie wkurzać ?- odsunęłam się od niego.-  za swoich gości zapłacę sama !- oburzyłam się.
- no dobra, ale naciagasz się na koszty, kochanie- próbował mnie udobruchać.
- nic ci do tego Damian- wkurzyłam się teraz naprawdę- zresztą rodzice powiedzieli mi, oni zapłacą za wszystko, ponieważ tak zrobili też z weselem Mańka !
- oj dobrze, nie krzycz tak- pokręcił głową- dokończymy ?
- dopisz Atanasijevicia z osobą towarzyszącą.- burknęłam.
- teraz to cię pojebało !- wydarł się.
- chyba ciebie !
- no właśnie nie  ! Przecież on Cię zranił !! Kamila !- potrząsnął mną, aż syknęłam z bólu.
- co to miało być ?- popatrzyłam to na niego, to na moje ramiona.- Damian...- wstałam powoli z kanapy i kierowałam się ku wyjściu- co to miało być ?!- krzyknęłam.
- kochanie przepraszam- szedł w moją stronę- to było niechcący- chciał mnie dotknąć, ale skutecznie mu to uniemożliwiłam zamykając się w łazience. Zależało mi na tym, aby Aleks był na moim ślubie. Dlaczego ? Może dlatego, że wciąż coś dla mnie znaczy lub to, że ciągle miałam nadzieję....
- Kamila dobrze, nie kłóćmy się już.- stał pod drzwiami Adamczyk- zaprosimy kogo będziesz chciała, przepraszam. Ty nie wwalałaś się do listy moich gości. Przepraszam.- W jego głosie słyszałam skruchę więc otworzyłam drzwi i wtuliłam się w jego ramiona. On mnie ucałował i ponownie zasiedliśmy do sporządzania listy gości.
- wiesz muszę ci o czymś powiedzieć- zaczął.
- słucham ?- zaciekawiłam się.
- ojciec chce zapisać firmę na mnie- wyszczerzył się- to taka szansa !
- gratulacje- pocałowałam go.
- no bo wiesz- zaczął.- Jeśli będę miał dwie firmy to będą większe zyski. A sama wiesz, że firma taty prosperuje bardzo dobrze, kasa bedzie z tego niezła. Zastanawiam się nad sponsorowaniem..
- a kogo byś chciał sponsorować ?- zapytałam.
- myślałem nad reprezentacją w siatkę- uśmiechnął się- tak oprócz Skry.
- serio ?!- wywaliłam oczy na wierzch- to cudownie !
- też się cieszę.- rozmarzył się- będziemy mieli piękny dom, ogród, dzieci i duuużo pieniędzy- zaśmiał się.
- pieniądze to nie wszystko - mrugnęłam do niego.
- nie przesadzaj- od razu spoważniał- pieniądze są najważniejszą wartością w życiu człowieka XXI wieku.
- a miłość ? Rodzina ?- zapytałam.
- to wszystko można mieć, jesli ma się pieniądze kochanie- przytulił mnie- wiesz, żeby utrzymać rodzinę też trzeba mieć kasę..
- no nie wiem- mruknęłam, bo strasznie zdziwiło mnie jego zachowanie. Damian kochał pieniądze, odkąd go poznałam, ale zdawało mi się, że to drugorzędna sprawa. Dokończyliśmy listę i poszliśmy spać.


***


sobota.

O godzinie 14.30 chłopaki rozgrywali mecz z Resovią, także Igła nie musiał specjalnie jechać, aby być na mojej imprezie. Iwonka przyjechała samochodem, a dzieci zostawili pod opieką babci. Wszystkim gościom, oczywiście pod zgodą Aleksa udostępniłam jego dom, ponieważ stał pusty, a ja nie miałabym gdzie ich wszystkich pomieścić. Przywitałam się z Ignaczakową na hali i ta złożyła mi od razu życzenia. Podziękowałam i przywitałam się z Ignaczakiem. On jak zwykle najpierw mnie wycałował, potem wyściskał, wyobracał, a na końcu złożył życzenia. Śmiałam się z niego strasznie. Z żoną Krzyśka zasiadłyśmy na trybunach i oczekiwałyśmy na mecz. Niedługo po nas pojawiły się, Dagmara, Paulina i Agnieszka( dziewczyna Zatorskiego) one także mnie wycałowały, mówiąc tak jak poprzednicy, że prezent dostanę wieczorem. Zaśmiałam się i powiedziałam, aby nie robili sobie żadnego kłopotu, ani nic z tych rzeczy. Mecz się rozpoczął, a ja ciagle myślałam o tym ile zmieniło się w ciągu tego roku. A mianowicie, dokładnie rok temu, na tej hali cała Skra przywitała mnie wielkim tortem, to wtedy miedzy mną i Aleksem zaiskrzyło i to wtedy wszystko wydawało się piękniejsze niż teraz.  Po spotkaniu, które okazało się wygranym dla nas, szybko udałam się do domu, aby przygotować się na dzisiejszy wieczór. Damiana jeszcze nie było, ale obiecał, że wróci przed samą imprezą, żeby zabrać mnie do Buenos. Wzięłam szybką kąpiel, włosy pokręciłam i nałożyłam mocny (jak na mnie) makijaż. Ubrałam czerwone szpilki na platformie i sukienkę, którą kupiłam ostatnio. Spakowałam torebkę i byłam gotowa. Po chwili zjawił się Adamczyk przepraszając za lekkie spóźnienie. Dojechaliśmy do restauracji, gdzie  jeszcze nikogo nie było. Jednak nie dane mi było długo czekać, ponieważ zaraz pojawiły się dwie rodzinki, które chyba nigdy się nie rozłączają.
- sto lat, sto lat !- zaintonował Winiarski ściskając mnie mocno- wszystkiego najlepszego moja ty kochana siostrzyczko. Szczęścia, miłości- tu nachylił się nade mną- ale z Aleksem- powiedział po cichu. - Żebyś była uśmiechnięta, zdrowa i żebyś mnie już nigdy nie opuściła- przytulił mnie mocno do siebie, a mi poleciały łzy. Michał to taki mój drugi brat. Opiekował się mną za małolata i w sumie tak już zostało. Nie dane było mi spędzić w jego ramionach dłużej, bo wpakował się między nas Maniek.
- siostra !- przycisnął mnie do siebie- wiesz czego ci życzę ? - zapytał, a ja dalej patrzyłam na niego- zwykłego ludzkiego szczęścia, bo na nie zasługujesz- pocałował moje czoło- pamiętaj o mnie i że masz mnie. Kocham cię.- powiedział, a ja uniosłam głowę do góry. W jego oczach dało się zauważyć łzy.
- ja też cię kocham braciszku, najmocniej na świecie- pocałowałam go w policzek i zostałam oddana w ręce żon chłopaków. Zaraz po nich przyszli ci, którzy mieszkają u Aleksa. Czyli Zagumni, Ignaczakowie, Kubiaki no i Cupko.
- mała, bądź szczęśliwa- przytulił mnie Pawełek. No tak, on nie mówi dużo, ale zawsze mówi prosto z serca. Podziękowałam mu i przywitałam się z Igiełkami oraz Monia z Miśkiem złożyli mi życzenia.
- Kama, znajdź swoją prawdziwą miłość- puscił mi oczko Kostek, a ja trzepnęłam go w ramię.
- wiesz dobrze, że już znalazłam- kiwnęłam głową na Adamczyka.
- ja myślę, że lepszą osobą będzie ten ktoś kto stoi za tobą- wyszczerzył się Cupković, a ja gwałtownie się odkręciłam.
- Aleks ?! Co ty tu robisz ?!- krzyknęłam i utknęłam w jego ramionach.....



_________________________________
brak weny !
ale mam nadzieję, że Wam spodoba się to tu u góry :)
dobra, bez owijania- popłakałam się jak zobaczyłam skład na ME. Igła, mój mentor, autorytet... Nie powiem nic.. Brak mi słów.

 piszcie czy się podoba ;)

miedzy czasie zapraszam na mojego nowego bloga- antkowe-lowe.blogspot.com gdzie pojawił się już prolog ;)


buziaki misiaki <3333



















4 komentarze:

  1. Aleeeeeeeks! Ja go chyba kocham jeszcze bardziej niż Kamila :D No i mam ochotę go wyściskać za to, że wpadł na imprezę i zrobił jej taką niespodziankę :) No i mam nadzieję, że tym razem Adamczyk coś odwali, żeby zrobiło się tak, żeby oni się rozstali.
    Bo ona oczywiście nie widzi, że jej "wierny ukochany" ją zdradza i kocha tylko pieniądze? No cóż, będę sobie tłumaczyła to tym, że ma na oczach Aleksa :)
    Bardzo bardzo bardzo mocno w to wierzę, że do ślubu nie dojdzie i to dzięki Aleksowi :)
    Wiesz, że aż mi się mordka cieszy? Ach, wyczuwam jakiś serbski sen dzisiaj :) Dziękuję ;*
    buźki ;*
    Zakręcona :)

    PS. Kiedy mogę się spodziewać kolejnego? (oby jak najszybciej) :)
    PSS. Nie pierdol za przeproszeniem, że nie masz weny, bo ... bo jak tak mówię! Naprawdę to co piszesz jest świetne i nie mam pojęcia co by się ze mną działo, gdybym nie trafiła na to opowiadanie :)
    PSSS. Zapraszam na dzisiejszego Zbysia: http://sen-o-siatkowce.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. następny będzie za kilka dni, może jutro ? :D muszę mieć natchnienie ( mówię serio :P) wtedy lepiej mi się pisze ;>
      już lecę czytać Zbysia ;***

      Usuń
  2. no kiedy w końcu Kamila wróci do Aleksa ? :D czekam na kolejny :) K.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jasne, że się podoba ;) Jak ten Adamczyk mnie denerwuje, jak on mnie denerwuje, że naprawdę.
    Kurcze, gdzie ta Kamila ma oczy no? Widać na kilometr, że ten idiota leci sobie z nią w kulki i zdradza, a do tego jeszcze jak się zachowuje. To aż woła o pomstę do nieba, serio. Jeżeli Alek mówi, że Kamila będzie jego to ja potrafię w to uwierzyć. No i jeszcze ta niespodzianka! Coś czuję, że na tej imprezie może się coś wydarzyć.

    Co do składu na ME to nie chcę za bardzo tego komentować. Jest mi cholernie żal i strasznie szkoda Igły. I Kosy też. Niby jakie wytłumaczenie, że jego wiek jest jaki jest, czy może nie gra za dobrze (Bartman tez nie świeci, a jednak i tak pewnie będzie w wyjściowej szóstce), czy jeszcze większa głupota, że za pijaństwo. W sumie to na razie nikt nie wie jaki jest powód i co się dzieje w tej naszej kadrze, bo moim zdaniem coś tam chyba nie bardzo gra. No nic, nie ma co spekulować i osądzać w tej sprawie. Poczekajmy co na to sam Anastasi i Igła.

    Zapraszam do siebie i pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń