wtorek, 9 lipca 2013

Pięćdziesiąt pięć.

- Kamila, jesteś tu ?- słyszę znajomy głos pod drzwiami łazienki.
- jestem jestem- wycieram dłońmi policzki mokre od łez.
- otworzysz ?- niechętnie podchodzę do drzwi i pozwalam wejść Monice do środka.
- ej mała- przytula mnie- czemu płaczesz?
- sama nie wiem Monia- wtulam się w nią.
- przestań już- śmieje się, a jej energetyczny uśmiech przechodzi na mnie- popraw makijaż i idziemy się bawić. Zacznij ten Nowy Rok dobrze!- klasnęła w ręce. Zrobiłam to co kazała i po chwili byłam gotowa zmierzyć się z ludźmi, którzy będą patrzeć na mnie jak na debilkę. Mam narzeczonego, ale nie ma go tu ze mną. Dlaczego ? Wolał przyjaciół.
- dzięki - szepce do ucha Kubiakowej gdy jesteśmy już w salonie gdzie odbywa się impreza.
- bawimy sięęę !- zabełkotał obok nas Bąkiewicz i porwał mnie do tańca. Jest zajebistym siatkarzem, ale tańczyć to on kompletnie nie umie. Zaśmiałam się pod nosem na tę myśl, ale  po chwili z wybawieniem przyszedł mi Winiar. On to już całkiem inna liga. Po tańcach z Krzysiem, Karolem, moim bratem, a nawet Cupkiem przyszedł czas na wielkie odliczanie. Wyciągnęłam telefon z torebki i z zebranymi gośćmi wyszłam na taras gdzie wspólnie mieliśmy przywitać Nowy Rok.  Po odliczaniu fajerwerki wybuchły, a ja patrząc w gwiazdy pomyślałam sobie życzenie. Nie powiem jakie bo się nie spełni. Między czasie próbowałam dodzwonić się do Damiana, ale bezskutecznie. Pomyślałam, że nie będę siedziec i czekać aż on łaskawie odbierze. Impreza rozkręciła się na dobre, zaczęłam pić równo z chłopakami, co nie powiem było nie lada wyczynem.  Koło 1 dostałam sms od nieznanego numeru.
"bądź szczęśliwa, do końca życia".
gdy go odczytałam od razu wiedziałam od kogo jest. Nie rozkleiłam się, tylko poszłam wypić za jego szczęście z nową kobietą.Skończyliśmy koło 6 nad ranem. Ja położyłam się w pokoju Oliwiera na łóżku, a Kostek na podłodze.  Obudził mnie dźwięk telefonu.
- do cholery jasnej czego nie wróciłaś jeszcze ?!- darł się Damian.
- mozesz być ciszej ?- złapałam się za głowę- która godzina ?
- jak to która ?! 10 ! Wróciłem do domu a ciebie ciągle nie ma ! Za 20 minut jestem po ciebie i żadnej dyskusji.
- nie przesadzasz ?!- wydarłam się, aż leżący na podłodze Konstantin sie obudził i popatrzył na mnie znacząco.
- nie wydaje mi się- powiedział i zakończył połączenie. Rad nie rad musiałam wstać i się ogarnąć. Bo gdy Adamczyk zastanie mnie w takim stanie to będę miała awanturę.
- cześć Krzysiu- wyszczerzyłam się do libero siedzącego przy taborecie w kuchni.
- Kamila, błagam cicho- popatrzył na mnie proszącym wzrokiem, nie mogłam mu odmówić. Zaprzestałam jakiegokolwiek ruchu i patrzyłam przez okno.
- co tak patrzysz ?- zapytał po chwili.
- Damian zaraz przyjedzie po mnie- odpowiedziałam.
- o to go poznam- klasnął w ręce a po chwili złapał się za głowę- cholera.
- nie wiem czy on będzie do tego skory, mam nadzieję, że tak- posłałam mu lekki uśmiech.
- Kamila ty jesteś pewna ? Przecież widze, że nie jesteś z nim szczęśliwa.
- wydaje ci się Igła- klepie go po ramieniu- poznacie się i wszystko będzie inaczej.
- mam taką nadzieję, choć boję się o ciebie bo jesteś dla mnie jak córeczka- przytula mnie, a ja wtulam się w jego ramiona bardzo mocno.
- dziękuję- cmokam go w policzek i widzę jak damianowe auto podjeżdża pod dom.- muszę się zmywać.
- chodź odprowadzę cię.- mówi Krzysio.
- dasz radę ? Źle wyglądasz- śmieje się.
- córki bym nie odprowadził ?- bierze mnie pod bok i udajemy się w stronę wyjścia. Nakładam płaszcz i buty. Zgarniam torebkę i wychodzę przed dom gdzie czeka na mnie mój narzeczony. Jego mina wyraża wszystko. Człapiący za mną Krzysiek krzywi się na jego sam widok.
- to może ja się ulotnię ?- szepce mi na ucho.
- chodź- ciągnę go za rękę- cześć kochanie, to Krzysiek Ignaczak- wskazuje na mojego przyjaciela- Resoviak.
- ooo konkurencja- śmieje się Damian i niczym nie przypomina mi tego Damiana, który dzwonił do mnie wcześniej- miło mi Damian Adamczyk.- podaje mu dłoń.
- fajnie cię poznać- rozpoczyna rozmowę Igła i gada jak najęty. Normalka. Po kilku słowach rozmowy żegnam się jeszcze raz z Ignaczakiem i wsiadam do auta . Cisza. Odliczam 10, 9, 8, 7,6,5
- Kamila jesteś nieodpowiedzialna !- wiedziałam, że się zacznie.
- dlaczego masz do mnie pretensje ?! Przecież ustaliliśmy jak spędzamy Sylwestra !
- nie mogłem się do ciebie dodzwonić ! Skąd miałem pewność, że jesteś cała i nie pieprzysz się z jakimś siatkarzyną ?!
- kurwa !- walnęłam ręką w nogę- jesteś jakiś nienormalny ! Dla twojej wiadomości wszyscy byli z żonami, dziewczynami, a mój narzeczony co ?! Stwierdził, że nie pasuje do towarzystwa ! Zajebiście. Było mi wstyd, ale co ty o tym możesz wiedzieć ! Posądzasz mnie o zdradę ?! Co wymyślisz za pół roku ?! - łzy spływały mi po policzkach.
- Kamila uspokój się, przepraszam. Wstydzę się tych ludzi- gładzi mnie po dłoni.
- teraz przepraszasz, a potem zrobisz to samo. Damian ja nie chcę się kłócić- westchnęłam płacząc.
- nie będziemy kochanie- mówi tym swoim seksownym głosem.- przepraszam jeszcze raz, teraz będzie tylko lepiej.
- mam nadzieję- ocieram policzki z łez i w tym samym momencie parkujemy pod blokiem.
- Cupko zaprosił nas do Buenos na imprezę urodzinową- mówię wysiadając z samochodu.
- kiedy i o której ?- wyraża zainteresowanie co strasznie mnie dziwi, a nawet cieszy.
- jutro o 20 - uśmiecham się.
- to super !- klaszcze w ręce- będę miał okazję go poznać, w końcu dużo mi o nim opowiadałaś- przytula mnie.
- kocham cię- całuje go namiętnie.
- ja ciebie też- odpowiada i przytuleni wchodzimy do mieszkania.


***


- nie wiem w co się ubrać- rzucam się na łóżko wzdychając.
- Kamila jak zaraz nie wyjedziemy to się spóźnimy- gromi mnie wzrokiem narzeczony, a ja wolę nie dyskutować skoro zgodził się pójśc na te urodziny. Szybko kompletuję <strój> zakładam czarne wysokie botki i czarny płaszcz i jestem gotowa. Poprawiam jeszcze makijaż i możemy lecieć. Dojechaliśmy do Buenos, gdzie przed wejściem stały znajome mi sylwetki. Damian parkuje i trzymając się za ręce idziemy do moich przyjaciół.
- ooo jest nasza gwiazda- zaczyna Daniel.
- cześć wszystkim- witam się- chciałabym wam przedstawić mojego narzeczonego- wskazuję na chłopaka stojącego obok mnie.
- z widzenia się znamy- śmieje się Winiar- cześć- wita się z nim.
- cześć wszystkim- Adamczyk podaje rękę każdemu po kolei, a gdy patrzę na Dagmarę ona dyskretnie pokazuje mi kciuka w górę. Uśmiecham się do niej.
- to co wchodzimy pić ?!- pyta się mój brat i wszyscy kiwamy głowami na znak, że zgadzamy się z nim. Po wejściu do środka zajmujemy miejsca, a po chwili razem z Damianem idziemy w stronę Kostka.
- Królowa- ściska mnie na powitanie.
- wszystkiego najpiękniejszego Konstantin- wtulam się mocno w niego, aż chce mi się płakać.
- wszystkiego dobrego- podaje mu rękę Adamczyk- jestem Damian.
- dzięki wam kochani !- szczerzy się Cupko- jestem Konstantin, Kostek, Cupko i nie wiem jak jeszcze- śmieje się w głos, a my czynimy to samo. Uf pierwsze koty za płoty. Mam nadzieję, że się polubią.
- Kama mogę Cię na słówko ?- zatrzymuje mnie gdy chcemy się udać na miejsce. Patrzę na narzeczonego on uśmiecha się, kiwa głową i siada przy stole koło Dagmary.
- no co tam skarbie ?- mrugam do niego.
- nie wiem jak mam ci to powiedzieć- ściąga usta w linijkę i przygryza wargę.
- najlepiej prosto z mostu.- śmieje się.
- bo widzisz, sam nie wiedziałem, że to tak będzie, ale...- jego zdanie przerywa mu dźwięk otwieranych drzwi. Odruchowo odwracam głowę i chyba wiem, co chciał mi przed chwilą powiedzieć Cupković...





__________________________________


przepraszam, że tak długo, ale nie miałam kompletnie weny. Mam nadzieję, że się podoba, postaram się napisać jeszcze dziś następny, ale dodam go najpóźniej jutro jak dobrze pójdzie ;)
Jak mijają wam wakacje ?  Macie jakieś plany ? :)
W ogóle to strasznie jestem dumna z naszych chłopaków ! Jeszcze pojedziemy do Argentyny :) Ktoś był może w Spodku albo w Hali Stulecia ? :) Piszcie piszcie i komentujcie !!!
Buziaki !!!

4 komentarze:

  1. Zgaduję, że Aleks wpadł na imprezkę;D Ale mogę się mylić;)
    Ten Damian to jakieś wahania nastrojów ma. Normalnie jak kobieta w ciąży;p Wakacje na razie tak sobie;) Ja tak samo jestem z nich dumna, że walczą. Ciekawa jestem jak KIBICE w Bułgarii przyjmą naszych. A szczególnie Zibiego;p Ja niestety nie byłam, bo mieszkam tak, że wszędzie daleko. Czekam na kolejny.:)
    Pozdrawiam;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeeeeeeeeest! Jeju, jak ja się cieszę, cieszę, cieszę! Szykuj sie na najbardziej nieskładny komentarz od początku tego bloga! Ale kurcze tak się cieszę! No, nie wyrobię! Aleks za drzwiami! Ja wiem, ja wiem, ja wiem! Jak ja się cieszę, moja euforia osiąga najwyższego poziomu ;) Przed chwilką leżałam na słoneczku i wiesz, że myślałam o tym blogu? Śnił mi się ostatnio, ale nie napiszę, co tam się działo ;) Mam tylko nadzieję, że to się spełni ;p
    No i teraz panie Adamczyk wypad, ja panu nawet mogę pomachać na pożegnanie. Alek, wskakuj na pokład bracie!
    No i po jaką cholerę ten Adamczyk z nią przylazł? Tutaj będzie Alek i koniec kropka. Mam nadzieję, że bez tej dziuni swojej. Najwyżej skuma się ją do Damiana i po kłopocie :)
    Nie mogę się doczekać! Ja chcę już jutrooooo! Ja chcę nowy rozdział!
    Sorki, jestem strasznie zdesperowana. A może to słoneczko mi dogrzało w główkę? Mniejsza o to, jeszcze raz przepraszam za ten komentarz. Pisany pod wpływem ... emocji związanych z rozdziałem ;)
    buziaaaaki ;*
    Zakręcona ;)

    PS. Wybacz ;)
    PS.2 Ja taka nie jestem na co dzień.
    PS.3 Kłamałam co do PS.2 haha ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dlaczego tak bardzo wydaje mi się, że za tymi drzwiami jest Aleks? No to teraz dopiero się porobi. Nie mogę się doczekać następnego. Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Napewno za drzwiami bd Aleks i dobrze niech Damianek spada.Oby sie do sb zblizyli (Kama i Aleks) :) Oni musza byc znowu razem.! ;)

    Ten blog jest zarąbisty.!!!

    OdpowiedzUsuń