-dzięki bardzo Paula, jesteś kochana- podziękowałam jej uśmiechem i wrzuciłam wszystko do torby. Dzisiejszego dnia był mecz. Skra grała z Jastrzębskim Węglem.Od rana biegałyśmy z bratową na spotkania i inne różne. Dodatkowo miałam pilnować Oliego i Arka którzy przyjadą na mecz z Miśkiem i Mańkiem. Gdy z wszystkim się uporałam poszłam pod szatnie zawodników, aby odebrać chłopców.
- kogo ja widzę- zaśmiałam się.
- cześć Kama- brunet przywitał się ze mną.
- jak tam ? Nastroje bojowe ?- zapytałam uprzednio przytulając się do Kubiaka.
-rozwalimy was- wyszczerzył się.- nie macie z nami szans.
- nie bądź taki hop do przodu- szturchnęłam go w bok- to powodzenia Miśku.
- nie dziękuję!- znów się zaśmiał i zniknął za drzwiami szatni JW. W tym momencie z naszej szatni wybiegli chłopcy.
- ciocia, ciocia !- rzucili się na mnie. Wzięłam ich za rączki i witając się z drużyną i Miguelem poszłam na trybuny..
Mecz był zacięty, ale ostatecznie to my w tie-breaku pokonaliśmy Jastrzębian. Do domu wróciłam z Damianem, który jako sponsor musiał też być w Energii. Zrobiliśmy sobie kolację i jedliśmy ją rozmawiając o meczu. Potem poszłam pod prysznic i ciągle prychając po ostatniej chorobie położyłam się na łóżku. Dopiero wtedy przypomniałam sobie o korespondencji. Postanowiłam ją przejrzeć. Wyciągnęłam plik kopert z torby i wertując sprawdzałam czy nie ma jakiś ważnych wiadomości. Natknęłam się na jedną na której koślawym pismem, tym samym które uwielbiałam, było napisane moje imię i nazwisko oraz adres. Zajrzałam do środka, a tam był list. Drżącymi rękami wyciągnęłam go i niepewnie zaczęłam czytać.
Kamilo.
Nie odbierasz moich telefonów, na skype nie widziałem Cię już od miesiąca, więc uznałem, że to będzie najlepsza droga jaką się z Tobą skontaktuję.
Na początku chcę Cię przeprosić. Nie wiem czy to coś da i czy mi wybaczysz. Nawet nie wiem co mam Ci powiedzieć. Stało się. Poznałem dziewczynę i jestem z nią. Co z nami ? Nie wiem. Może to dlatego, że ze mną nie wyjechałaś. Zostawiłaś mnie samego i musiałem znaleźć kogoś, komu będę mógł zaufać i kto pomógłby odnaleźć mi się we Włoszech. Ale nie będę dłużej pisał o tym. Jedyne o co mogę Ci powiedzieć to to, że wszystko co było między nami.. że o wszystkim co było między nami pamiętam i tego nie zapomnę. Lecz nie mogłem stać tak bezczynnie skoro Ty zostawiłaś mnie na pastwę losu. Mam nadzieję, że ułożysz sobie życie na nowo. Proszę Cię żebyś o siebie dbała i mi wybaczyła. Bądź szczęśliwa Kamila..
Nie zapomnij o mnie.
Aleks...
Patrzyłam na literki układające się w zdanie- poznałem dziewczynę i jestem z nią.- nie jestem to ja, jest to jakaś inna szmata, która zabrała mi moją największą miłość w życiu. Zaczęłam płakać. Całą winę zrzucił na mnie, pewnie wszyscy nasi wspólni przyjaciele wiedzą, że to ja jestem ta zła. Łzy spływały mi po policzkach a ja zachodziłam się od płaczu. Ten wewnętrzny ból rozdzierał moją klatkę piersiową na kawałki. Skuliłam się na dywanie i ciągle patrząc w list - płakałam. Dlaczego ? Dlaczego to wszystko dotyka mnie ? Dlaczego, skoro tak kochałam, ktoś mi go ukradł. Tak. Czuję się okradziona. Jak człowiek, któremu zabrano cały majątek. Co miałam teraz zrobić ? Jak żyć dalej gdy gdzieś w głębi serca do tej pory tliła się nadzieja, że może to pomyłka. Wierzyłam w to, że pewnego dnia otworzę drzwi i zobaczę go. Wtulę się w jego ramiona i tak po prostu będziemy tkwić. Razem. Do końca życia. Jak wielce się myliłam ?
-Boże Kamila ! Co się stało ? Czemu ty znów płaczesz ?- poczułam jak silne ramiona mojego przyjaciela przytulają mnie do siebie.
- on.. on znalazł sobie inną- wybuchłam głośnym płaczem podając mu list.
- skurwiel- syknął- zasługujesz na kogoś lepszego, kogoś kto będzie o ciebie dbał i nigdy cię nie zostawi.- gładził moje plecy.- muszę Ci się do czegoś przyznać, bo jak nie teraz to nigdy.- podniosłam na niego zapłakany wzrok a on mówił dalej- wiem, że to co teraz powiem to może zaważyć o naszej przyjaźni, ale już tak dłużej nie umiem. Codziennie gdy patrzę na Ciebie coraz bardziej się w tobie zakochuje. Nawet nie wiem kiedy to się stało, kiedy wpadłem po uszy. Wiem, że może teraz nie będziesz chciała mnie znać, ale mi ulżyło, przynajmniej jestem wobec ciebie szczery. Kocham Cię i chcę żebyś ze mną była.- zakończył swoją wypowiedź i patrzył na mnie. Nie wiedziałam co mam powiedzieć a on jak na złość utkwił swoje tęczówki w moich. Nie wiem co mnie podkusiło ale pocałowałam go. Najpierw delikatnie, Damian odwzajemnił mój pocałunek i z każdą chwilą atmosfera wokół nas gęstniała. Całowaliśmy się namiętnie, błądziłam swoimi rękami po jego klatce piersiowej. Nie wiem co mną kierowało, ale teraz było mi to obojętne. Rozpięłam guzik od jego koszuli i poczułam jak się uśmiecha. Czy chciałam go uszczęśliwić ? A może siebie ? Nie wiem, ale brnęłam w to dalej. Pozbyłam się koszuli i palcami kreśliłam wzorki na jego torsie. Jęknęłam gdy poczułam jak wkłada rękę pod moją pupę i unosi wyżej. Pomogłam mu pozbyć się moich jeansów i w mgnieniu oka oboje byliśmy nadzy leżąc na podłodze. Namiętność rosła i moje pożądanie też. Pragnęłam go, pragnęłam by poczuć jego męskość w sobie gdy on obdarowywał pocałunkami całe moje ciało. Doszliśmy razem. Prawie wykrzyczałam jego imię. Tylko z jedną osobą było mi lepiej niż teraz...
***
- co ty taka uśmiechnięta ?- zapytał Damian gdy weszłam do kuchni.
- spełniona- przytuliłam się do niego od tyłu.- mam świetnego faceta.
- świetnego za całokształt czy świetnego w łóżku ?- uniósł brew.
- ogółem- wymruczałam.
- swoją drogą to ładna koszula- zaśmiał się wskazując na mnie.
- wiem kochanie- uśmiechnęłam się do niego i złożyłam buziaka na jego policzku.
***
- jestem z Damianem- poinformowałam przyjaciół.
- a nie mówiłam !- krzyknęła Daga.
- gratulacje- przytulił mnie mój brat.
- co z Aleksem ?- zapytał Misiek.
- nie ma go, nie istnieje dla mnie- wzruszyłam ramionami i dalej bawiłam się z Lenką.
- to kiedy wesele ?- dopytywała Paulina.
- nie wiem, jesteśmy ze sobą dopiero dwa dni.
- oj coś czuję, że wpadłaś nieźle- zaśmiał się Maniek- cieszę się że Ci się układa- przytulił mnie.
- oby było dobrze- uśmiechnęłam się i zaczęłam zbierać się do wyjścia. Chciałam jeszcze zajść na cmentarz. Dziś dzień Zaduszny. Musiałam odwiedzić Olgę. Siadłam na ławeczce przed jej grobem zapalając świeczkę. Znów nadszedł mnie humor na przemyślenia. Poprosiłam aby mi pomogła zdecydować i dała jakiś znak, że robię źle lub dobrze. Ona zawsze wiedziała co mi poradzić niestety jej już nie ma, a ja jestem z tym wszystkim sama. A może to ona zesłała na mnie Damiana ?
Wróciłam do domu na piechotę, było dość zimno ale nie przeszkadzało mi to. Przywitałam się z moim chłopakiem. Dziwnie to brzmi prawda ? Prawda.
- kim był ten chłopak z którym się tak witałaś w sobotę na meczu?- zagadnął mnie po chwili rozmowy.
- to Misiek Kubiak, poznaliśmy się jak tu przyjechałam, zwykły znajomy.
- nie wyglądaliście na znajomych- mruknął.
- chodzi ci o coś ?- zmarszczyłam brwi.
- mi ? - wskazał ręką na siebie- nie no skądże.
- nie chcesz mi wierzyć to nie- wzruszyłam ramionami i wyszłam do sypialni. Nie będę znosić jego fochów. Owszem zdarzało mu się to od początku naszego wspólnego mieszkania, ale tym razem przegiął.
________________________________
linczujcie mnie... :D nikt nie zgadł jeszcze o kim będzie nowe opowiadanko. SŁABEUSZE :))
miłego czytania ! Buziaki :*
No brawo Aleks. Najlepiej całą winę zgonić na Kamile. A jak wiadomo wina zawsze leży po obu stronach. A Damian już zazdrosny...
OdpowiedzUsuńZ tym nowym opowiadaniem. Nie wiem może we włoskie klimaty Serie A pójdziesz?? Zobaczymy;)
Pozdrawiam;D
Komentuje po raz pierwszy ale śledzę Twoje opowiadanie prawie od samego początku. Jest absolutnie cudowne. :) Potrafisz zaciekawić każdego czytelnika. Chyba masz do tego talent. Co ja gadam. Na pewno. :) bardzo dziwi mnie obecny stan Kamili. Miałam nadzieję że jakoś im się uda no ale niestety. :) a co do nowego opowiadania. Szkoda że już kończysz to ale jestem pewna, że następne będzie równie dobre :D z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział :D pozdrawiam! :*
OdpowiedzUsuńNo to kolejna porcja moich pomysłów: Bartman, Igła, Kostek, Zator, Cichy/Niecichy Pit? :)
OdpowiedzUsuńNo to tak, w sumie to nie wiem od czego zacząć, więc komentarz może być obszerny :D Możesz się teraz przygotować psychicznie na mój wywód na temat rozdziału, bo zapewne napiszę tu sporo moich przemyśleń ;)
Otóż tak: do końca miałam nadzieję, że ta "plotka" o zdradzie Aleksa będzie tylko marną plotką i kłamstwem wyssanym z palca. Szkoda tylko, że się pomyliłam :( Jednakże moim zdaniem Alek też to powinien rozegrać w inny sposób. Miłość jego życia - bo przecież o tym zapewniał - dowiaduje się o tym, że ma na boku inną dziewczynę tak na prawdę z internetu, bądź od znajomych. Nie wystarczyło od razu powiedzieć? No ale jedno jest pewne - to nie jest wina Kamili. Gdyby ją kochał to by postąpił całkiem inaczej.
Co do Olgi - w którymś rozdziale Alek powiedział, że śniła mu się ona i powiedziała, że jak on skrzywdzi Kamilę to go będzie straszyła. Kochana Olgo tu apel do Ciebie - nastrasz tego nasze Atanasijevicia tak, żeby sobie zapamiętał, że z Kamilą i jej przyjaciółką się nie zadziera :)
Adamczyk - no cóż, tym razem moja intuicja niestety kolejny raz mnie zawiodła i stało się to czego nie chciałam. Ale ok, wybaczam, przecież Kama była wolna ;)
Od razu zazdrosny? Dziewczyna nie jest własnością, przecież może mieć przyjaciół. Nie podoba mi się ten facet, mam nadzieję, że jej nie skrzywdzi, nie może! Ona za dużo już wycierpiała. Ja na miejscu Kamili spieprzałabym do brata :D
Chyba wylałam tu wszystkie myśli ;) Przepraszam raz jeszcze za tak obszerny komentarz w sumie o niczym, ale musiałam :) Miałam wenę i postanowiłam ją wykorzystać.
Buźki ;*
Zakręcona ;)
Niemam słów co do rozdziału. Świernie to wszystko rozegrałaś ;] Moze poprostu Twoje kolejne opowiadanie znowu będzie o Alku?
OdpowiedzUsuńA jednak to prawda. Bardzooo zawiodłam się na Alku, nie spodziewałam się tego po nim. Przecież tak bardzo byli w sobie zakochani. Nie podoba mi się ten cały Dominik, wyczuwam kłopoty.
OdpowiedzUsuńCo do kolejnego opowiadania to nie pamiętam, czy ktoś wymienił może Endrju Wrone?
Pozdrawiam ;)