sobota, 6 kwietnia 2013

Trzydzieści siedem

-czego się tak wydzierasz ?- usłyszałam głos Karola z jego pokoju.
- ty się mnie głupio nie pytaj ale do kurwy chodź tu !- stałam w korytarzu i ciągle się darłam.
- nie bluzgaj- wyłonił się z łazienki- co jest ?
- ja się pytam ciebie co jest ! Do cholery co mają znaczyć te przytulanki ?!- walnęłam moją torbą o podłogę, a mój przyjaciel stał zdezorientowany.
- naprawdę nie rozumiem o co ci chodzi- podrapał się po karku nerwowo, a moje wkurzenie osiągnęło apogeum.
- jak to nie wiesz ?! Z kim się przytulałeś dziś rano ?!
- Karol coś się stało ?- zza drzwi łazienki wyłoniła się ta sama dziewczyna, którą widziałam z nim.
- wszystko ok Edyta- posłał jej uśmiech, a ona zniknęła.
- no właśnie - założyłam ręce- kto to jest ?! Jak skrzywdzisz Olkę to cię własnymi rękami uduszę ! Nie daruję ci tego ! Przecież się zaręczyliście !- krzyczałam, a on bezczelnie zaczął się śmiać. Podeszłam i dałam mu w twarz za ten jego uśmieszek.
- ała !- odskoczył- za co ?
- za twój głupi łeb !
- Kamila, ale to nie tak- zaśmiał się znów pocierając policzek.
- ciekawe jak !- warknęłam i dałam mu chwilę, aby to wytłumaczyć- co to za dziewczyna ?! Jak kochasz inną, to po co było prosić o rękę Olkę do cholery !
- w sumie, to kocham Edytę- wyszczerzył się- ale to moja siostra - zaczął zataczać się ze śmiechu, a ja przetwarzałam w głowie to wszystko. W sumie nie przytulali się, jak ich widziałam, jakoś tak jakby mieli się ku sobie. W końcu strzeliłam sobie facepalma.
- ale siara..- jęknęłam.
- dowaliłaś jak młody dzik w drzewo- powiedział o mało się nie zapowietrzając- chodź poznam cię z nią.
- nie nie, może lepiej pójdę- zaczęłam kierować się w stronę wyjścia.
- oj chodź Kama- pociągnął mnie za łokieć, nie było przeproś. Musiałam wrócić i skonfrontować się z ową kochanką Karola. Weszłam do salonu gdzie siedziała ona.
- cześć- uśmiechnęłam się niepewnie- przepraszam za tą awanturę w korytarzu, Kamila jestem- podałam jej rękę.
- cześć cześć- zaśmiała się- Edyta,  pogodziliście się ?
- wiesz, że ona myślała, że zdradzam z tobą Olkę ?- zaśmiał się Kłos, ja szturchnęłam go w brzuch, a Edytka zapluła nowy dywan kawą.
- serio?- popatrzyła na mnie, a ja wzruszyłam ramionami paląc buraka. Co za debilka ze mnie.
- napijesz się czegoś ?- zapytał Wąski. Poprosiłam kawę i zajęłam miejsce obok rzekomej kochanki mojego przyjaciela. Wypiliśmy kawę i do domu wróciła Ola.  Postanowiliśmy razem pójść na imprezę do jakiegoś klubu.
- to ja będę u was o 20 okej ?- zapytałam zbierając się do wyjścia.
- 20 nam pasuje- odpowiedziała Olka. Pożegnałam się z nimi i opuściłam blok. Wsiadłam do auta i odjechałam z ulicy Słoneczniej. Założyłam słuchawkę i zadzwoniłam do Aleksa.
- cześć kochanie, trenujesz ?
- moje słońce !- ucieszył się na mój telefon- mamy przerwę, co u ciebie ?
- wszystko w porządku, właśnie wracam od Karola i Olki- tu opowiedziałam mu całą sytuację dnia dzisiejszego.
- ale ty masz nierówno pod sufitem- zaśmiał się.
- co byś zrobił na moim miejscu ?- przedrzeźniałam go.
- to samo- zaśmialiśmy się teraz oboje. Poinformowałam go o planowanym wypadzie do klubu. Nie powiem, że był uradowany, ale co może zrobić. Obiecałam, że nie będę pić także słowa dotrzymam. Pożegnaliśmy się gdy akurat dojechałam do domu. Spojrzałam na zegarek- 17. Hmm mam jeszcze trochę czasu. Poszłam do domu mojego brata i posiedziałam pół godziny z bratową i chrześniakiem. Gdy już wróciłam do mieszkania, od razu zabrałam się za szykowanie. Wzięłam prysznic, zostawiając proste włosy, zrobiłam mocniejszy makijaż, a usta pomalowałam czerwoną szminką, założyłam <sukienkę>  do niej czarne sandały na koturnie i torebkę, do której wrzuciłam najpotrzebniejsze rzeczy. Około 19.40 byłam gotowa. Wysłałam sms Alkowi, że już jadę i że ma się nie martwić. Wsiadłam w auto i pojechałam kolejny raz pod blok przyjaciół.
- ale ładnie wyglądasz- powiedział Karol gdy otworzył mi drzwi.
- dzięki dzięki- ucałowałam go w policzek i przywitałam się tak samo z Olą, która właśnie wyszła z łazienki.
- gotowi ?- zapytałam- gdzie Edytka ?
- już idę !- usłyszałam głos z gościnnego pokoju. Za chwilę wszyscy zwarci i gotowi wsiedliśmy do samochodu Alka. Ja byłam jako kierowca. Po 10 minutach dojechaliśmy pod klub 68. Zaparkowałam samochód i ruszyliśmy w stronę wejścia.
- ładnie tu- stwierdziła siostra Karola.
- nie powiem, że nie- zaśmiałam się- już dawno mnie tu nie było.
- chodziłaś tutaj ?- zapytał Kłos.
- owszem, jak miałam 17 lat to uciekałam Mariuszowi i przesiadywałam tutaj- wyszczerzyłam się, a oni zaczęli się śmiać. Znaleźliśmy idealne miejsce w rogu sali z widokiem na cały klub. Wzięłam Olę pod rękę i poszłyśmy do baru. Siadłam na wysokim taborecie i zaczęłam szukać w menu co mogą zamówić. Olka wybrała mojito dla wszystkich a ja kulturalnie soczek bananowy. Barman cały czas bacznie mi się przyglądał.
- przepraszam, może to głupio zabrzmi- zaczepił mnie nalewając alkohol do szklanek.
- słucham ?- zwróciłam się w jego stronę.
- my się przypadkiem nie znamy ?-zapytał.
- a skąd mamy się znać ?- uśmiechnęłam się i przybiłam sobie facepalma - Grzesiek ?!- pisnęłam.
- Kamila ? Kama Wlazły prawda ?- zaśmiał się, a ja pokiwałam głową.
- kiedy wróciłaś ?
- w styczniu- odpowiedziałam. Grzesiek to kolega jeszcze z gimnazjum. Tyle lat się nie widzieliśmy, a on całkiem się zmienił i wyprzystojniał. Zawsze gdy mojej Olgi nie było w szkole to siedziałam z nim. Trzymaliśmy się razem przez całe 3 lata, potem on wyjechał do Warszawy, ale jak widać wrócił.Mieliśmy kontakt to czasu, aż wyjechałam do Londynu. Kolejna osoba, którą wtedy zostawiłam.
- kurcze no ale spotkanie- zaczął rozmowę- zostajesz na stałe ? Jak Ci się mieszkało ? Wytrzymywałaś z Olgą ?- zasypał mnie pytaniami, a na imię mojej przyjaciółki zadrżałam. Grzesiek dał Oli drinki, a ja zostałam by z nim porozmawiać.
- Olga nie żyje- powiedziałam cicho.
- co mówisz ?- poprosił by powtórzyć bo muzyka zagłuszała rozmowę.
- Olga nie żyje- powtórzyłam, a on upuścił szklankę którą trzymał.
- żartujesz prawda ?
- niestety nie- tu opowiedziałam mu całą historię jej przyjazdu do Polski- dobrze, że wróciłam z Serbii to przynajmniej byłam przy jej śmierci- zakończyłam opowieść.
- byłaś w Serbii ?- zdziwił się
- no tak, u mojego chłopaka- odpowiedziałam normalnie popijając sok.
- czekaj, czekaj, chodzisz z Cupkoviciem ?- popatrzył na mnie zdezorientowany.
- nieee- zaśmiałam się- jestem z Aleksem i byłam u niego niedawno- oznajmiłam. Z jego twarzy nagle znikł uśmiech, którym darzył mnie od początku rozmowy. Nasz dialog się  nie kleił zbytnio więc postanowiłam wrócić do moich przyjaciół, którzy jak się okazało nie poprzestali na jednym drinku i było im wesoło.
- Kamila- śmiał się Karol- zobacz co właśnie robi Edyta- wskazał na jego siostrę.
- nie wierze- zaśmiałam się razem z nim- serio to ona ?!
- Wąski się z nią założył- oznajmiła Olka i tak samo wybuchła śmiechem.
- Edyta ! Edyta ! Edyta !- darliśmy się klaszcząc, aby nasza towarzyszka dała czadu.
- ile ona wypiła ?- zdziwiłam się bowiem aktualnie patrzyliśmy na siostrę Karola, która wybierała piosenkę do śpiewania.
- to był zakład- powiedział Kłos- jak ona wyjdzie i zaśpiewa, to ja stawiam jej butelkę wódki.- wyglądał na zmartwionego, ponieważ jego siostra nie zawahała się przed niczym i właśnie zaczynała śpiewać "zawsze tam gdzie ty".
- chyba przegrane- zaśmiała się Olka, a ja razem z nią. Nabijałyśmy się z niego dobre pół godziny po występie Edyty, która konsumowała swoją nagrodę z bratem i przyszłą bratową. Musiałam skorzystać z toalety więc zgarnęłam torebkę i ruszyłam w stronę mojego celu. Kolejka była duża, ale jak mus to mus. Stałam sobie spokojnie gdy zadzwonił mój telefon.
- hej misiek- odpowiedziałam.
- cześć kochanie, co robisz ? Gdzie jesteś ? Wszystko w porządku ?- zasypał mnie pytaniami, a ja się zaśmiałam.
- nie martw się o mnie, właśnie stoję w kolejce do łazienki, nikt mnie nie zgwałcił ani nie podrywał i co najważniejsze nic nie piłam- odpowiedziałam podkreślając ostatnią frazę.
- ale śmieszne- cmoknął do telefonu- jak się bawisz ?
- w sumie bywało lepiej, trochę nudą wieje ale no nie zostawię tych pijaków samych.
- aż tak źle z nimi ?
- Karol założył się z siostrą o butelkę wódki i przegrał, właśnie ją rozpijają czyli musisz sobie to wyobrazić, a tak w ogóle to czemu nie śpisz ?
- martwię się o ciebie- wyobraziłam sobie w myślach jaką ma teraz minę.
- tęsknie wiesz ?- zapytałam.
- ja też, ale już niedługo- odpowiedział- dobra to miłej zabawy i uważaj na siebie kochanie, kocham cię- wysłał mi buziaka przez telefon.
- ja ciebie też kocham- odpowiedziałam i zakończyłam połączenie. Nadeszła moja kolej. Skorzystałam z toalety, umyłam dłonie i szłam wąskim korytarzem z powrotem na salę. Nagle ktoś złapał mnie za łokieć.
- możesz mnie do cholery zostawić ?!- wydarłam się, a gdy zobaczyłam osobę, która to uczyniła- zamarłam...



_________________
a jednak jest dzisiaj :) Mam nadzieję, że się podoba :)
jutro I mecz finałowy, kto za ZAKSĄ łapka w górę ?! :)
jutro też mam 18 mojej przyjaciółki, jak bumcyk dana rozpije się w tym roku jak nic ;P
miłego czytania !
proszę o komentarze, bo one strasznie motywują, a komentującym dziękuję ;***
pozdrawiam :)))





8 komentarzy:

  1. W sumie ja bym tak samo pomyślała jeśli codzi o Edytę :DD a zakład Karola z nią epicki! :D o kurczę, i kto to może być? Nie jestem dobra w takich zgadywankach ,więc zdaję się na ciebie i niecierpliwie oczekuje nowego rozdzialiku :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zapraszam do siebie na 31 ;-) http://back-to-love-one-step.blogspot.com/2013/04/rozdzia-xxxi.html

      Usuń
    2. zapraszam na 32 na back-to-love-one-step.blogspot.com i jeśli będziesz mieć ochotę na nowość w moim wykonaniu siatkarskie-uniesienie.blogspot.com ;-)

      Usuń
  2. Hmmm....może to ten Marcin. Marcin, dobrze pamiętam? W każdym razie, mam nadzieję, że nic jej nie zrobi, ktokolwiek to jest.
    Dobrze, że wszystko jest już ok, i że Alek się martwi i, że Kamila chce skończyć z tym piciem, jak widać udaje jej się to.
    Co do tej sytuacji z Kłosem to wcale się nie dziwię Kamili, ja zachowałabym się tak samo :) Dobrze, że jednak się myliła i Kłos wcale Olki nie zdradza!
    Mam prośbę, mogłabyś mnie informować o nowych rozdziałach? Bo nie zawsze mam czas na sprawdzanie, a jak będę widziała Twoje powiadomienie to na pewno zajrzę :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Też pomyślałabym o Edycie w sposób jak Kamila! Baa ja też tak myślałam! :D
    Ale ulga, że to tylko siostra!
    Kamila nie pije! I masz dziewczyno nie pić :P Nie w takich ilościach jak kiedyś :D
    Też mi się zdaje, że to będzie Marcin, ale ja zazwyczaj nie trafiam więc nie wiem :D
    U mnie nowość:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział jak zwykle super! Z dwojga złego już wole Zakse... Resovia nienawidze... Kurde Ty to masz fajnie z tymi 18-stkami... U moich przyjaciół dopiero się od maja zaczynają... Życzę miłej zabawy. ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. zapraszam na nienawiść pierwszą- http://nienawisc-od-kolyski.blogspot.com/
    buźka, S.;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawe zakończenie! Czekam na kolejny.

    OdpowiedzUsuń